Szukaj na tym blogu

wtorek, 4 października 2016

Komplet jesienny NO NAME / NO NAME FALL set

Przed nami kolejne coraz bardziej kolorowe dni, za nami upalne lato, pomimo tego, że jesień też jest piękna trochę już tęsknię za latem. Zdaję sobie sprawę, że w naszym położeniu geograficznym wieczne lato to marzenie, ale od czego są marzenia. 
Jesień jest piękna bo kolorowa, z nią też będzie związany ten post, a także z porządkami w moich chomikowanych przez lata skarbów.

W międzyczasie moje pudła i pudełka gdzie mam stado różnych koralików i przydasiów zaczynają już przeszkadzać, więc wypadałoby coś posprzątać, coś przyśpieszyć, każde przy bliższym spojrzeniu woła do mnie: teraz zrób coś ze mnie. No i stało się.

Koraliki użyte w tym projekcie mam od bardzo dawna - od lat mogę powiedzieć, ich uroda polega na tym,że nie dość, że są drobne to jeszcze są losowo poprzycinane na bokach, co przekłada się na niesamowite iskrzenie w słońcu. Na fali z wykorzystaniem tych właśnie koralików oraz kilku biceonów oraz klasycznego zapięcia powstał komplet jesienny.
Bransoletka - tak miękka i plastyczna, że można ją nosić na kilka sposobów, dwustronna, w dotyku trochę jak aksamit. Naszyjnik to klasyczny cubic raw, którego tajniki pokazywałam wcześniej.
Liść pochodzi z bardzo starej wizyty na giełdzie minerałów i kamieni - jest to prawdziwy listek zachowany w nieodkryty jeszcze przeze mnie sposób.

Duża część tych koralików poszla na bransoletkę wykonaną techniką herringbone. Prawdziwe szaleństwo mówię Wam.
Mogę już teraz dziergać wyłącznie po zmroku, więc zajęło mi to szalenie dużo czasu, ale efekt przeszedł moje oczekiwania. 
























1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...